Tanie użytkowanie, czyli domy pasywne
Wielu zwolenników tradycyjnych technologii budowlanych nie wierzy w sens stawiania domów z innych, bardziej nowoczesnych materiałów. Wydaje im się, że nic nie jest w stanie tak skutecznie uchronić nas przed zimnem czy upałem jak stara, dobra cegła.
Tymczasem coraz popularniejsze domy pasywne są wyraźnym zaprzeczeniem tej teorii. Skąd wzięła się ich nazwa? Przede wszystkim od sposobu działania.
Pasywny budynek w bierny sposób wykorzystuje energię z promieniowania słonecznego. Oznacza to, że dla przetworzenia ciepła nie musimy montować w domu żadnych dodatkowych działających instalacji.
Zwykle nie stosuje się w nich również tradycyjnego systemu grzewczego, jednak w polskim klimacie konieczne jest zamontowanie niewielkiego ogrzewania podłogowego lub kaloryferów. Pasywność budynku to nic innego jak spełnianie całkiem nowych standardów, określających wyjątkowo dobre właściwości termoizolacyjne.
Stosuje się w nich również inne, specjalistyczne rozwiązania, które mają na celu jak najbardziej zminimalizować zapotrzebowanie na zużywaną energię w trakcie eksploatacji. W praktyce oznacza to, że mieszkaniec domu pasywnego wykorzystuje do jego ogrzewania nawet ośmiokrotnie mniej energii niż lokator tradycyjnego domu.